Komentarz twórców strony "Nie sprzedaję wybrakowanego produktu - nie kradnę"

Grzegorz Bonter
2010/01/17 20:15

Microsoft chce, aby gracze przestali przerabiać konsole. Teraz gracze domagają się od giganta z Redmond polskiej wersji Xbox Live. Udało nam się porozmawiać z inicjatorami akcji "Nie sprzedaję wybrakowanego produktu - nie kradnę" KontrAkcja.pl.

Akcja "Nie sprzedaję wybrakowanego produktu - nie kradnę" przeprowadziła się. Teraz wyrazy niezadowolenia graczy z powodu braku polskiej wersji Xbox Live znajdziecie pod adresem KontrAkcja.pl. O ile Microsoft jeszcze nie zdołał nam odpowiedzieć na wysłane do nich pytanie (wiadomo - weekend), to z ekipą odpowiedzialną za KontrAkcję udało nam się nawiązać kontakt. Efektem tego jest poniższy wywiad z Kubą "Virem" Pileckim. Komentarz twórców strony

Gram.pl: Witaj, może na początku zdradzisz nam, kto był na tyle śmiały, aby wytknąć błędy Microsoftowi?

Kuba Pilecki: Dobra, trochę o mnie... Kuba 'Vir' Pilecki, rocznik '84. Zmieszkały w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Waszyngtonie, 2640 16th Street, N.W., Washington DC 20009, U.S.A.. Z zawodu i hobby inżynier oprogramowania, ale dalej student :) Gram od dziecka: od komputerów ze stajni Commodore, przez erę automatów, aż po dzisiejsze konsole. Posiadam XBoksa 360 od ponad dwóch lat i przez ten okres zebrałem pokaźną bibliotekę oryginalnego oprogramowania na tę platformę. Gram także na PS3 oraz PSP, również tylko w oryginalne gry.

Gram.pl: Zrobienie całej strony internetowej w tak krótkim czasie wymagało motywacji - dlaczego akcja Microsoftu aż tak bardzo Cię zbulwersowała?

KP: Sama akcja nas nie zbulwersowała, jest fajna i potrzebna. Nie jesteśmy wrogiem Microsoftu, nie popieramy piractwa. Osobiście myślę, że akcja "Nie przerabiam - nie kradnę" jest dobrym krokiem na przód, potrzebnym krokiem. Nie zmieni oczywiście z dnia na dzień armii piratów w uczciwych graczy, ale jest jednym z wielu kroków, które należy podejmować, aby dojść tam gdzie wszyscy chcemy - do rynku oryginalnych, tańszych i w pełni funkcjonalnych gier.

Jednakże wiązanie tego problemu, wymawianie się nim z porażki Microsoftu, jaką jest brak usługi Live PL, to już spora przesada i to właśnie był impuls, który nas pchnął. Wcześniej utyskiwaliśmy sobie na forach, grupach dyskusyjnych, w komentarzach. Teraz Microsoft wypowiedzią Jakuba Mirskiego przesadził. Nie zgadzamy się na karanie nas, graczy wydających grube pieniądze na swoje hobby, za wybryki grupy (jakby ona liczna nie była) złodziei. Oczekujemy i wymagamy polskiego Live, ponieważ za niego, i to co oferuje, zapłaciliśmy i płacimy z praktycznie każdą kupioną grą. Chyba każdy, kto kupuje oryginalne gry, dał Microsoftowi kredyt zaufania - zgodził się na _tymczasowy_ brak usługi Live, rozumiejąc że to nie jest kwestia naciśnięcia magicznego guziczka. Microsoft ciągle przedłużał ten kredyt, co roku mydląc nam oczy (w 2009 już całkowicie przesadzili, obiecując konkretną odpowiedź z końcem wakacji, a potem się z tego wykręcając). A teraz czego się dowiadujemy? Live nie ma i nie będzie, bo ktoś (nie my!) okrada Microsoft. Bzdura, ja nie okradam Microsoftu, więc poproszę ten Live. A tymi, którzy okradają niech się zajmie policja i sądy, a nie Microsoft, Jakub Mirski i jego odpowiedzialność zbiorowa.

Gram.pl: Czy ktoś Ci pomagał i kto wpadł na ten pomysł?

KP: Pomaga wielu ludzi. Czy to kompletując treści, podsyłając uwagi i cenne propozycje czy też wskazując błędy. Zaczęło się w piątek od małego kręgu osób na forum Polygamia.pl, ale obecnie (niedziela) akcja zatacza coraz szersze kręgi i dołączają powoli ludzie spoza miejsca, gdzie się to wszystko zaczęło. Prawdę mówiąc, to ja rzuciłem pomysł i wykonałem stronkę, dopisując do niej także trochę treści. Niemniej całość nabiera kształtu dzięki graczom i to nie tylko tym z Xboksami. Zaczynają się zgłaszać też ludzie wskazujący na problemy z usługą Live w grach PC. Od strony technicznej do chwili obecnej byłem samowystarczalny, aktualnie Kacper Potocki załatwia coś z serwerami, więc może uda się to wszystko uruchomić szybciej. Dostaję także kolejne propozycje pomocy w redagowaniu strony, z których oczywiście skorzystamy, gdyż zależy nam na tym aby strona żyła i faktycznie opowiedziała wyczerpująco o problemie. Możliwe, że przetłumaczymy serwis na język angielski, aby zaistniał także w zagranicznych mediach.

GramTV przedstawia:

Gram.pl: Co sądzisz o samych środkach przekazu stosowanych przez Microsoft? Jakie jest twoje zdanie na temat filmików, które są główną atrakcją "Nie przerabiam - nie kradnę"?

KP: Standardowe środki przekazu XXIw. - stronka, Facebook i YouTube. Czyli coś, z czym młodzież (adresaci tej akcji) są dobrze zaznajomieni, obracają się w tym i przyjmują za część swojego świata. Microsoft Ameryki nie odkrył, wykorzystał tylko istniejące narzędzia i schematy ich używania. Ale to dobrze, to się najwyraźniej sprawdza i ma szansę trafić do wielu, wielu osób dużo lepiej niż sucha notka prasowa. Sama stronka akcji "Nie przerabiam - nie kradnę" jest jednak moim zdaniem zbyt ponura, wskazuje na schemat kija i marchewki z przewagą kija (szczególnie, że marchewka bez Live jest nadgniła). No ale, jak widać, ja nie jestem grafikiem więc w sumie nie mam pozycji z której mógłbym o tym dyskutować :)

Gram.pl: Z którym z argumentów Microsoftu nie zgadzasz się najbardziej?

KP: Z tym mówiącym, że za to piractwo stoi za brakiem Xbox Live w Polsce. W sumie to jest jedyny, po 4-rech czy 5-ciu latach, konkretny argument ze strony MS Polska. Wcześniej słowem się o tym nie zająknęli, tylko obiecywali złote góry i "rozumieli trudności". Jak wykazał w swojej wypowiedzi Czaju, Czesi także nie są podłączeni do Live, a mają dużo niższy wskaźnik piractwa. Piractwo jest przestępstwem - to trzeba sobie powiedzieć jasno i w tym miejscu zgadzamy się z Microsoftem i popieramy ich akcję. Ale to raczej nie jest powód braku XBox Live w naszym kraju, a jeśli jednak jest, to znaczy to, że ktoś źle przeanalizował dane, przyczyny oraz skutki i wyciągnął błędne wnioski.

Każda wartość dodana, która podnosi atrakcyjność oryginalnego produktu jest ważna i sprzyja nabywaniu oryginalnych gier. Wie to każdy. Microsoft także, dlatego dodawane są rożne materiały bonusowe do oryginalnych gier - zdrapki na DLC/Gold, breloczki, artbooki itp. Taką wartością, i to ogromną, jest także usługa Live. Jednakże w obecnej sytuacji w Polsce faktycznie, poza nadrukiem i pudełkiem, nie ma wielkiej różnicy w funkcjonalności między oryginalną grą, a plikiem ściągniętym z sieci P2P. Teoretycznie obie "wersje" nie mają dostępu do rozgrywek sieciowych, do dodatków (nawet tych umieszczonych w pudełkach) i łatek. Nie istnieje więc żaden "wabik", który niezdecydowanych mógłby przeciągnąć w stronę oryginalnego oprogramowania. Argument "nie ma Live bo Polacy piracą" brzmi rozsądniej w wersji "Polacy piracą, ponieważ i tak nie mają Live". Oczywiście nie jest to jedyny powód piractwa, jest jeszcze kwestia cen, kwestia dostępności (którą Live poprzez "Games on Demand" rozwiązuje), kwestia mentalności itp. Jednak dyskusję na ten temat prowadźmy w ramach akcji Microsoftu. W ramach naszej akcji podyskutujmy o tym kiedy my, uczciwi gracze, dostaniemy to, za co płacimy.

Gram.pl: Dzięki za rozmowę i życzę zakończenia akcji sukcesem.

KP: Również dziękuję.

Komentarze
96
Usunięty
Usunięty
20/01/2010 15:28
Dnia 19.01.2010 o 22:12, akne napisał:

Podpisałam jakąś petycję o Xbox Live w Polsce.

Microsoft Polska na to .... eeePolski oddział MS to taka firma, która jeśli nie ma zysków tu i teraz, to nic nie zrobi. To taka gorsza wersja oryginalnego MS. Jak sprawa nie obije się o Balmera, to polski MS nie zrobi nic.Z drugiej strony nieuczciwość MS jest to tak kolosalna i oburzająca, że wydaje mi się, że strona "Nie przerabiam, nie kradnę" powinna zostać wyłączona, przynajmniej do momentu uruchomienia usługi XBL w Polsce..."MS Hipokryzja 3.0"Bardzo mnie denerwuje ilość zabiegów, które muszę wykonać gdy chcę zainstalowąć od nowa np. DoW 2, zamiast zwyczajnie zalogować się na moje konto Live!, muszę grać bez multiplayera, czy Osiągnięć itp. Tutaj nawet koombinowanie z kontem nic nie daje.

Usunięty
Usunięty
19/01/2010 22:23
Dnia 19.01.2010 o 22:12, akne napisał:

Sprzedaż gier na iksa vs na ps3 ma się jak x do y. Pod wartość x i y podstawcie sobie właściwe liczby :)

"A ja coś wiem, ale nie pooowieemmm" - jak w piaskownicy.

Dnia 19.01.2010 o 22:12, akne napisał:

Podpisałam jakąś petycję o Xbox Live w Polsce.

Gratulacje.

akne
Gramowicz
19/01/2010 22:12

Dnia 19.01.2010 o 11:18, HiddenNick napisał:

To tak jak z konsolami na Allegro. Wszyscy tam sprzedający przerobione konsole twierdzą, że to do odpalania kopii zapasowych, tymczasem 99,99% z nich popełnia przestępstwo bo tak nie jest. Fakt, jest ten 0,01%, który mieści się w twojej kategorii, ale jest to naprawdę niewielki odsetek.

Śmieszy mnie postawa Allegro w tej kwestii. Co jak co, ale żeby największy polski serwis aukcyjny przymykał oko na piractwo, lol.Na Allegro można sprzedawać hurtem przerabiane konsole, ale taki sprzedający nie dostanie tytułu Super Sprzedawcy. Jest taki zapis w kodeksie Super Sprzedawcy.Lol, wielkie lol.Prywatnie: nie piracę niczego: ani gier, ani filmów, ani muzyki, ani nie ściągam książek w pdf (blądynka, prawda?).Pracuję w branży, która cierpi z powodu piractwa. Sprzedaż gier na iksa vs na ps3 ma się jak x do y.Pod wartość x i y podstawcie sobie właściwe liczby :)Mam iksa, jeśli mi szkoda kasy na grę zaraz po premierze, to kupuję później nówkę, ewentualnie używkę. Wolę nówki, mniejsze ryzyko.Podpisałam jakąś petycję o Xbox Live w Polsce.




Trwa Wczytywanie